Bootstrapping, to nic innego jak model finansowania startupu z którego najchętniej korzystają młodzi przedsiębiorcy, ponieważ oznacza finansowanie biznesu za pomocą własnych środków, bez wsparcia zewnętrznego. Ten model opiera się na wykorzystaniu prywatnych oszczędności a także wypracowanych przychodów firmy. Największą zaletą tego rozwiązania jest realne poczucie odpowiedzialności ownerów za włożony wkład finansowy w biznes ale także duża koncentracja na budowę dobrego biznesplanu, aby jak najszybciej zacząć generować dochody. W przypadku braku uzyskania odpowiednich pokładów gotówkowych w tym modelu, firma bardzo szybko będzie tracić swoje oszczędności i trudno będzie odbić się od finansowego dna.
Ownerzy pozostają głównymi udziałowcami swojego projektu – zachowując decyzyjność w projekcie
O bootstrappingu można mówić również wówczas gdy kapitał pochodzi z zaciągniętej pożyczki czy kredytów ale w przypadku gdy zawierany jest on na osobę fizyczną lub zabezpieczeniem jest majątek własny. Ogromnym plusem takiego rozwiązania jest niewątpliwie zatrzymanie udziałów własnych założycieli. Poświęcając swój kapitał, pozostają głównymi udziałowcami startupu. Tą metodę wyróżnia głównie ta zaleta. Często bywa tak, że właściciele którzy cały swój kapitał upatrują we wsparciu VC, ostatecznie stają się niemalże pracownikami obcego biznesu. To rozwiązanie na pewno znajdzie swoich zwolenników wśród osób, które chcą zachować pełną decyzyjność w swoim biznesie i ambitnie podchodzą do rozwoju swojego projektu.
To również bardzo korzystne rozwiązanie dla rozpoczynających dopiero swoją przygodę na rynku przedsiębiorców. Wówczas wartość spółki jest zwykle bardzo niska, dlatego szansa na oddanie dużej ilości udziałów za niewielki wkład finansowy z zew. jest bardzo realną wizją. Po wsparcie do aniołów biznesu czy VC warto udać się dopiero na późniejszym etapie rozwoju. Swoje działania w tym rozwiązaniu prowadziły rozpoznawalne marki takie jak Microsoft czy Apple. Zwolennicy tego rozwiązania mocno podkreślają, że właśnie bootstrapping powinien być rodzajem finansowania, który projektowi najlepiej żeby towarzyszył jak najdłużej. Zaznaczają, że jeśli owner nie jest w stanie rozpocząć działalności bez własnego kapitału, to albo nie będzie w stanie poradzić sobie z pozyskaniem środków na późniejszym, dużo bardziej zaawansowanym etapie albo nie jest wystarczająco zaangażowany i brakuje mu wiary w projekt na tyle, by finansować go swoimi środkami.
Niestety wadą tego rozwiązania jest powolny rozwój z uwagi na brak pokaźnego zastrzyku gotówki, które zwykle w finansowaniu zew. zdecydowanie przybiera inną skalę. Brak płynności finansowej i ciągła konieczność planowania kolejnych źródeł dochodów może wiązać się z ryzykiem odejścia od celów strategicznych biznesu i spowodować skupienie na innych ale bardziej dochodowych projektach, które są bardziej doraźnym rozwiązaniem niż strategicznym. Wszelkie projekty z zakresu nowych technologii, które będą wymagały ciągłej zmiany i systematycznego wzrostu mogą okazać się niezbyt dobrym rozwiązaniem dla tego modelu.
Na pewno bootstrapping powoduje również większą uważność na ponoszone koszty – owner bardziej ich pilnuje i kalkuluje, co z jednej strony stanowi zaletę, z drugiej jednak ponownie może stanowić przeszkodę w tempie rozwoju i dynamice w wejściu na rynek. Ryzykiem jest tutaj, możliwa opcja że konkurent poprzez szybsze pojawienie się u klienta, rozwiąże jego potrzebę i zbuduje pierwsze skojarzenia z marką.
Valley of death – moment zderzenia z rzeczywistością
Najbardziej kluczowym punktem w tej metodzie wydaje się być tzw. “Valley of Death” czyli moment wprowadzenia produktu do sprzedaży. To powszechne określenie w świecie startupów, odnoszące się do trudności z pokryciem ujemnego przepływu gotówki we wczesnych etapach działalności startupu, zanim ich nowy produkt lub usługa przyniesie dochód od prawdziwych klientów. Ownerzy bardzo często w tym momencie poświęcają swój czas w budowanie firmy przy jednoczesnym braku wzrostu dochodów w krótkiej perspektywie. To stanowi realne zagrożenie dla przyszłości biznesu.
Pomimo wszystkich zagrożeń, zalety dominują w tym rozwiązaniu. Zgodnie z Raportem Polskich Startupów przygotowanym przez Startup Poland, zdecydowana większość badanych projektów, bo aż 73% – zaczyna od etapu bootstrappingu. Aby inwestor uwierzył w ideę i potencjał rozwiązania potrzebny jest przynajmniej MVP a na to są już potrzebne, często nawet nie małe środki.
Praktyczne rady przy zastosowaniu rozwiązania bootstrappingu
Na co zwracać uwagę w przypadku, gdy już zdecydujemy się na bootstrapping w pierwszym etapie naszego działania? Co czeka ownerów i co może stanowić o sukcesie rozwiązania?
Po pierwsze, należy utrzymywać ujemny cykl konwersji gotówki, czyli zadbać o to aby dostawcom zapłacić po wykonanej sprzedaży zapasów i zebraniu pieniędzy z transakcji. Co w praktyce oznacza, że działalność finansuje się w prawidłowym cyklu i nie ma potrzeby zasilać się dodatkowym finansowaniem zewnętrznym.
Po drugie, należy liczyć się z kosztami i nie wydawać gotówki poza jej przychodami. Ważnym jest aby prawidłowo ustawiać priorytety w tym temacie i ustalać kolejność możliwych transakcji. Najważniejszym punktem powinno być utrzymanie i zdobycie nowych klientów a także opłata podstawowych płatności, które pozwalają na działanie core biznesu.
Wsparcie w kontroli wydatków w postaci dopasowanego narzędzia lub osoby, może być zbawienny w przypadku projektów które zdecydowały się na rozwiązanie metodą boostrappingową. Często pomimo posiadanej wiedzy i przekonaniu, że jako właściciele doskonale zdają sobie sprawę z każdej wypłacanej złotówki z biznesu, niestety część ukrytych kosztów jest niewidoczna nawet dla osób, które w projekcie pracują na co dzień.
Wadę powolnego rozwoju w porównaniu z finansowaniem zew. można przekształcić w korzyść. Małe firmy mają możliwość utrzymywania bezpośredniego kontaktu z klientami a także na co dzień mają mniejszą pulę wydatków. Te oczywiście należy ponosić ale w rozsądny sposób, dlatego wolniejszy rozwój może mieć swoje zalety i warto je wykorzystać w potencjale skalowania.
Ważnym jest również aby budować małe cele. Jeśli firma zakłada dotarcie do 10000 klientów w ciągu paru miesięcy, ważnym jest by rozpisywać małe kroki. To ważne żeby przy małym kapitale zasobów ludzkich jednak nie tracić motywacji i działać zmierzając do większych KPI. Ciąglę pamiętając o utrzymywaniu relacji z tymi, którzy już są na pokładzie.
Niezależnie od tego jaką metodę ostatecznie wybierze owner w rozwoju swojego projektu, najważniejszym początkiem będzie zdobycie odpowiedniej wiedzy. Świadomość wad i zalet każdego z możliwych rozwiązań to nieoceniona wartość, która w konkretnym rozwiązaniu może sprawdzić się dużo bardziej niż pozostałe alternatywy. Niewątpliwe jest to, że bootstrapping jest sposobem na rozwój firmy według własnych zasad, zachowując maksymalną możliwość decyzyjną w strategiczne komponenty projektu.
Dokładna analiza rynku, poznanie klienta docelowego, zakładana skala i przewidywane tempo rozwoju, to również bardzo ważne elementy które powinny decydować o wyborze finansowania. Podobnie jak wstępne zainteresowanie produktem czy potencjalna konkurencja. Perspektywa skorzystania z doskonałego produktu na wczesnym etapie jego rozwoju, to solidny argument do tego, aby na początek skorzystać z tej formy finansowania projektu.