Pieniądze płynęły w 2022 do ETFów związanych z ESG (wg serwisu Morningstar 50 z niecałych 80 mld). Coraz więcej spółek zaczyna przywiązywać wagę do raportów związanych z ESG, co widzimy także w Polsce.
Niedawno biura maklerskie głowiły się jak sprostać oczekiwaniom regulatorów odnośnie ankietowania klientów w zakresie ESG. „Już widzę” maklera wypytującego klienta o to w ilu procentach ten chce być zgodny z ESG? W 50%? W 90%? To zwłaszcza problematyczne, jeśli okazuje się, że prawie nie ma lub jest mało instrumentów dostępnych w Polsce, spełniających odpowiednie kryteria ESG.
Cel przyświecający całemu działaniu jest oczywiście szczytny:
– inwestujmy „odpowiedzialnie”, zgodnie z naszymi wartościami.
Czy kupujemy sobie czyste sumienie, wierząc, że nie przyczyniamy się do chorób (przemysł tytoniowy), zmian klimatycznych czy braku tolerancji? Można zastanawiać się, czy trzeba było zaprzęgać całą unijną biurokrację, aby to zapewnić. Gdybyśmy zrobili badanie i zapytali znajomych, czy chcą spadku emisji CO2 albo ograniczenia globalnego ocieplenia, to chyba tylko osoba wyjątkowo przekorna odpowiedziałaby – „nie”. Na co dzień obserwujemy zmiany w naszym najbliższym otoczeniu – choćby papierowe torby czy coraz więcej tras rowerowych. Osoby pracujące w korporacjach co chwilę otrzymują wiadomości promujące równość, tolerancję. Skoro odczuwamy taką potrzebę i wymagamy przestrzegania konkretnych wartości, to otoczenie rynkowe siłą rzeczy musi dostosować się do tego trendu.
Ale co mają do tego inwestycje? Czyżby chciwość przewijająca się w pracach wielu ekonomistów uległa całkowitej dewaluacji? Regulowanie a przeregulowanie to są dwa trudne do rozdzielenia obszary. Przecież inwestując oczekujemy zysków, a historia uczy, że pójście za tłumem jest nieraz bardzo niebezpieczne, bo doprowadza do nierównowagi na rynku kapitałowym – np. wysokich wycen. Z drugiej strony warto pamiętać, że to nie tylko biznes oddziałuje na środowisko, ale i środowisko na biznes. Bezpośrednio przez koszty np. związane z emisją CO2, a także pośrednio przez zmiany zachodzące w środowisku naturalnym. Dlatego jest to problem bardzo złożony. Niemniej – na decyzje inwestorów, w tym instytucjonalnych, duży wpływ mają czynniki ESG. Z jednej strony może to cieszyć – chcemy, aby cała gospodarka była świadoma wpływu na społeczeństwo czy środowisko naturalne. Z drugiej – przeciwnik tego podejścia z łatwością sięgnie po tzw. greenwashing, czyli „wybielanie” spółek.
I tutaj pojawia się problem. Jeśli mamy producenta broni – decyzja jest zero-jedynkowa. Możemy wybrać też projekty tzw. impactowe, które pozytywnie wpływają na otoczenie. Co jednak z całym „środkiem” skali? Jak to wszystko mierzyć? Czy ślad węglowy, czy parytet kobiet i mężczyzn na kierowniczych stanowiskach wystarczy? Czy jesteśmy w stanie nie tylko wymagać, ale i kontrolować spółki?
Jak trudne jest to zadanie pokazują różnice w ocenie tych samym podmiotów przez różnych dostawców ratingów ESG – np. Boeing otrzymuje oceny od prawie najniższych do najwyższych, w zależności od podmiotu oceniającego. A kapitał szukający odpowiednich podmiotów zapewnia mu tańsze finansowanie, a przez to potencjalnie przewagę rynkową jeśli spełni wymogi ESG. Dlatego zdecydowana większość podmiotów siłą rzeczy musi pokazywać się z jak najlepszej strony. Zwłaszcza, że większość ocen jest subiektywna. Przez to decyzja o inwestycji staje się coraz trudniejsza, a przejrzystość i odpowiednie raportowanie będą tu kluczowe. Gorzej będzie z egzekwowaniem uczciwości. A przy tym trzeba koniec końców jeszcze dowieźć przecież wynik z inwestycji. Bo nie wiemy, czy inwestorzy zaakceptowaliby nieco gorsze wyniki od średnich giełdowych, traktując je jako „opłatę” za to swoje czyste sumienie. Szczerze się tego obawiam.
Statystyki rynkowe na przestrzeni dziesięcioleci pokazują, że pewne trendy „modowe” są nietrwałe, jeśli nie podążają za nimi konkretne wyniki. Nie zdziwi mnie, jeśli w przyszłości będziemy świadkami wielu oskarżeń o fałszowanie wyników czy wprowadzania w błąd czy też kontrowersji związanych z przyznawanymi ocenami, ratingami. Dlatego należy zachować zdrowy rozsądek w ocenie aspektów ESG i szerzej – trendów związanych z tym zjawiskiem, zmieniających rynek kapitałowy.
Jak patrzeć na ESG w kontekście inwestycji i biznesu? Po taką wiedzę zapraszamy do Strefy ESG podczas konferencji Invest Cuffs 24-25 marca 2023, w Krakowie. Strefa ESG jest organizowana przy merytorycznej współpracy ze Szkołą Główną Handlową w Warszawie.
Autor tekstu: Karol Matczak, investhink.org. Autor weźmie udział w następujących debatach Strefy ESG podczas Invest Cuffs:
10:00-10:40 Czy ESG zdominuje decyzje inwestycyjne jutra? Jak czynnik ESG postrzegany jest przez inwestorów instytucjonalnych, a jak przez indywidualnych?
12:30-13:10 ESG w spółkach handlowych i produkcyjnych – jaki wpływ na rozwój przedsiębiorstw w różnych sektorach mają przepisy i trendy ESG?
Więcej informacji o konferencji: https://investcuffs.pl/