- Inwestowanie w startupy technologiczne wiąże się z ogromną konkurencyjną, gdyż do najlepszych projektów ustawia się długi sznur inwestorów
- Rynek wciąż oferuje ogromne stopy zwrotu, jednak aby po nie sięgnąć potrzeba odpowiedniej przewagi konkurencyjnej oraz zaangażowania
- Jak wybrać i wejść do najlepszych spółek, a także budować swoją wartość na rym rynku? O tym w rozmowie z Bartłomiejem Puckiem
Bartek Pucek jest od lat związany z branżą technologiczną, w której zajmuje się budowaniem firm oraz produktów. Dzięki obszernemu doświadczeniu zarówno od strony inwestora, jak i foundera zna ten rynek od podszewki, a firmy, w które dziś inwestuje, odnoszą międzynarodowe sukcesy.
Startupy technologiczne dużo wymagają od inwestora
– Choć w Polsce jest to mniej popularne, tak w Stanach często bywa tak, że founderzy startupów często inwestują i wspierają ekostystem technologiczny jako aniołowi biznesu, pracują w syndykatach inwestycyjnych, lub inwestują w fundusze VC, a dzięki temu posiadają znacznie szersze spojrzenie na rynek – wytłumaczył Bartek Pucek.
Według eksperta poza własnymi umiejętnościami dobrze posiadać odpowiednią ilość czasu oraz dostępność i gotowość do spotkań, gdyż najlepsze spółki technologiczne są wyjątkowo rozchwytywane, a konkurencja ze strony aniołów biznesu oraz funduszy VC jest ogromna.
– Posiadanie odpowiedniego networku jest na tym rynku bardzo ważne. Aby zainwestować w bardzo dobrą firmę, nie wystarczy jednak tylko ją znaleźć, gdyż konkurencja ze strony innych aniołów i funduszy VC będzie ogromna – wyjaśnił Bartłomiej Pucek.
– We wrześniu dokonałem inwestycji, w której runda miała trzykrotnie więcej zgłoszeń niż miejsc. Oznacza to, że inwestorzy oferowali trzy razy więcej kapitału, niż projekt potrzebował na tym etapie. Moją przewagą konkurencyjną, która pozwoliła mi wejść w ten projekt była gotowość do pełnego zaangażowania się w projekt, poświęcenie mu masy czasu i swoich umiejętności – dodał ekspert.
Tym samym możliwość zainwestowania w bardzo dobre spółki, nie zależy zatem wyłącznie od posiadanego kapitału, ale głównie od przewagi konkurencyjnej inwestora oraz od tego, jaką wartość może wnieść, gdyż konkurencja jest bardzo duża, lecz zazwyczaj stawia na pierwszym miejscu kapitał.
Przytoczone fragmenty to jedynie wstęp do rozmowy, której całość znajduje się w materiale wideo powyżej.