W porównaniu z rynkiem fintechów działalność startupów na polu ubezpieczeń ma niewielką skalę. Tych pierwszych jest w rejonie EMEA (Europa, Blisko Wschód) blisko 15 razy więcej niż insurtechów. Przyciągają one też wielokroć więcej kapitału inwestorów. Dla insurtechów otwierają się jednak nowe obiecujące pola działalności.
Do listopada zeszłego roku globalne inwestycje funduszy venture capital w firmy sektora insurtech wyniosły 7,2 mld dolarów wobec 17,3 mld w roku 2021 (w sektor fintech 125 mld dol.) podaje firma analityczna CB Insights. Kwota funduszy udostępnionych startupom działającym w obszarze ubezpieczeń na koniec ubiegłego roku może więc przekroczyć wparcie dla nich w 2020 roku, kiedy wyniosło ono 8,4 mld dolarów.
Fundusze wysokiego ryzyka wspierają obecnie głównie bardziej dojrzałe firmy bowiem to ich dotyczyło prawie dwie trzecie finansowania w ramach mega rund inwestycyjnych. W omawianym sektorze rynku funkcjonuje obecnie ponad 40 jednorożców, a wiec podmiotów, których wyceny przekraczają miliard dolarów.
Najbardziej wartościowym jest amerykański Devoted Health (12,6 mld) adresujący do seniorów ubezpieczenia zdrowotne zarówno off i online. Z kolei wyceniony na 10 mld dolarów Gusto poprzez swoją platformę umożliwia pracodawcom zarządzanie kadrami i ubezpieczeniami dla nich. Natomiast Chainanalysis (8,6 mld) wykorzystuje technologię blockchain na potrzeby analityki danych nie tylko ubezpieczeniowych wykorzystywanych przez firm wielu sektorów w 70 krajach świata.
Mało insurtechów w Europie
W pierwszej dziesiątce największych insurtechów świata znalazł się działający również w Polsce niemiecki Wefox (4,5 mld). Platforma cyfrowa, którą zarządza umożliwia agentom szybkie zawieranie umów a pośredników wyręcza w wielu czynnościach. Firma chwali się, że dzięki zastosowaniu swojej technologii odszkodowania w Szwajcarii i Niemczech wypłaca osiem razy szybciej niż tradycyjni ubezpieczyciele, a ponad połowa zgłaszanych cyfrowo szkód jest likwidowanych tego samego dnia.
Natomiast działający wyłącznie we Francji insurtech Alan (2,8 mld) dzięki digitalizacji upraszcza i przyśpiesza korzystanie z wielu usług zdrowotnych dostępnych w ramach umów ubezpieczeniowych kilkunastu podmiotów zajmując się też kalkulowaniem ryzyka ubezpieczeniowego i formalną stroną rozliczeń między zaangażowanymi firmami.
W Europie funkcjonuje obecnie około 600 insurtechów, z czego ponad 100 powstało w ciągu ostatniego roku wynika z analizy Szwajcarskiego Instytutu Usług Finansowych Zug IFZ. Najaktywniej tego typu startupy rozwijają się w Wielkiej Brytanii, gdzie jest ich blisko 170, Niemczech (100), Francji (72) oraz w Szwajcarii (58).
Ostatni rok to dla wielu insurtechów trudny czas z uwagi na znaczący spadek wsparcia inwestorów, który prowadzi w wielu przypadkach do cięć zatrudnienia.
W Polsce insurtechów działa stosunkowo niewiele, choć można tak powiedzieć o wielu rynkach europejskich poza czterema wymienionymi wcześniej liderami. Opublikowany w 2021 roku raport portalu Cashless.pl zidentyfikował ich 16, choć nie wzięto pod uwagę porównywarek ubezpieczeniowych i startupów, które działają na granicy dwóch lub większej liczby sektorów, jak na przykład healthtech.
Polskie insurtechy funcjonują głównie w obszarze dystrybucji ubezpieczeń, kalkulacji i wyceny ryzyka (tzw. underwriting), likwidacji szkód i rozwoju produktów. Jedną z istotnych, poza finansowaniem, barier rozwoju branży w naszym kraju jest niewielkie zainteresowanie współpracą ze strony tradycyjnych firm ubezpieczeniowych. Polskie insurtechy z reguły współpracują z jednym lub dwoma ubezpieczycielami, a rekordzista z pięcioma. Taka sytuacja przekładać się musi na ograniczoną możliwość skalowania działalności.
Takie bolączki są udziałem insurtechów także na innych europejskich rynkach. Analiza McKinsey prowadzi do wniosku, że to wynik słabej działalności marketingowej insurtechów zarówno w stosunku do tradycyjnych ubezpieczycieli jak i inwestorów a także nie do końca zdefiniowanych segmentów docelowych klientów. Droga do sukcesu prowadzić również może do skupienia się na tych elementach procesu ubezpieczeń, gdzie mogą one poprzez digitalizację zyskać przewagę nad tradycyjnymi graczami i zaoferować im swoje usługi. Za przykład sukcesu w tym kontekście może służyć kalifornijski Trov.
Startup zaczynał od ubezpieczeń na żądanie (nieruchomości, sprzęt domowy, pojazdy, ubezpieczenia osobiste) dla klientów indywidualnych, w tym giggersów, później rozwijał ofertę zintegrowanych ubezpieczeń (embedded insurance) stając się cyfrową platformą, z której usług korzystały takie firmy jak należący do Google Waymo (samochody autonomiczne), grupa PSA, Lloyds Bank czy australijska grupa finansowa Suncorp.
W lutym 2022 roku Trov został przejęty przez amerykańską grupę Travelers Insurance działającą w segmencie ubezpieczeń osobistych (życiowych, zdrowotnych).
Szanse i wyzwania
Mimo obecnych ograniczeń w finansowaniu przyszłość insurtechów rysuje się w pozytywnych barwach. Szanse stanowić będą przede wszystkim rozwijane i użytkowane przez potencjalnych klientów technologie generujące coraz więcej danych, które służyć mogą personalizacji ubezpieczeń jak mamy już z tym do czynienia za sprawą telematyki (monitoring stylu jazdy kierowcy). Ciągle nie skonsumowany potencjał dla ubezpieczeń ma internet rzeczy (IoT), a nowym źródłem danych stanie się internet ciała (IoB), w tym tzw. wearables i umieszczone w ciele sensory mierzące różne parametry ludzkiego organizmu.
To szansa na wykrycie wielu chorób zanim wystąpią ich symptomy, co prowadzić może do zmniejszenia wysokości składek ubezpieczeniowych, choć niekoniecznie cieszyć będzie to tradycyjnych ubezpieczycieli. Rosnący potencjał tych technologii wynika też ze starzenia się europejskiej populacji i możliwości połączenia zdalnej opieki nad seniorami z dedykowanymi produktami ubezpieczeniowymi.
Nowym obszarem biznesu dla insurtechów mogą być konsekwencje zmian klimatycznych i ryzyka, które one generują dla wielu branż gospodarki. Na tym polu działa już polski innowacyjny insurtech Climatica. Firma wykorzystuje machine learning do tworzenia produktów ubezpieczeniowych, które mogą chronić biznesy przed skutkami nasilających się anomalii pogodowych.
Technologia i rozwiązania stosowane przez startup umożliwiają wypłatę odszkodowań ubezpieczonym podmiotom automatycznie po rejestracji niekorzystnych zjawisk pogodowych co nie wymaga czasochłonnego procesu zgłaszania i likwidacji szkód. Wyrazem doceniania tej innowacji jest zakwalifikowanie firmy do programu akceleracyjnego globalnej platformy Plug&Play Tech Center.
Sam sektor ubezpieczeń nie jest wolny od ryzyk klimatycznych. Analiza Global Insurance Market Report (GIMAR) wskazuje, że w 2021 roku ponad 35 proc. aktywów inwestycyjnych globalnych firm ubezpieczeniowych posiadało na nie ekspozycje. Coraz więcej podmiotów ubezpieczeniowych podejmuje zobowiązania klimatyczne, jeszcze zanim sfera ta zostanie objęta regulacjami. Net-Zero Insurance Alliance to sojusz 29 dużych światowych firm ubezpieczeniowych reprezentujących 14 proc. zebranych w sektorze składek, które zobowiązały się do osiągnięcia stanu zero-netto emisji gazów cieplarnianych ich portfeli do roku 2050.
Cyfrowe rozwiązania insurtechów mogłyby umożliwić identyfikowanie ryzyk klimatycznych i kalkulację śladu węglowego portfeli ubezpieczeniowych jak to się dzieje już w sektorze bankowym. Obszarów do ekspansji dla insurtechów będzie więc sporo.